NIE URATUJĘ KLIENTA

supermenCoach nie jest od tego, żeby ratować klienta. Nie jest też od tego, żeby brać za niego odpowiedzialność.

Dlaczego o tym piszę?

Usłyszałam ostatnio od zleceniodawcy, że poprzedni coach nie był dobry, bo nie zrealizował nadziei, jakie pokładano w procesie. Coachee miał być lepszym pracownikiem. Wydajniejszym. Bardziej zdecydowanym.
Po bliżej analizie okazało się, że zasadniczym błędem coacha był brak edukacji o potrzebie przeprowadzenia spotkania trójstronnego (coach-klient-sponsor) oraz na końcu brak raportu klienta i coacha  z wyników i ich wpływie na pracę jednostki oraz organizacji. Błędem coacha nie był brak wyników, bo za nie ponosi odpowiedzialność klient.

Coaching to proces usamodzielniania i poszerzania strefy wpływu, a nie podpórka, a tym bardziej nie ostatnia deska ratunku.

Ale ta sytuacja otworzyła mi oczy na pytanie: co coach może w procesie?

Z moje perspektywy głównym zadaniem coacha jest obudzenie odpowiedzialności i sprawczości klienta, po to aby był w stanie realizować swoje cele.

Jeśli przyjąć metaforę podróży z punktu A do B, to coach jest po to, aby klient samodzielnie zbudował sobie coś – samochód, balon, tratwę, żeby się tam dostać. Sprawia, że mądrość, która jest ukryta w człowieku wyłania się z nieświadomości.
Ma też, poprzez pytania i informację zwrotną, wpływ na poziom energetyczny klienta, samoświadomość, motywację, zapał i wiarę w siebie.

Jako coach mam okazję być świadkiem (i bardzo to sobie cenię), kiedy taka nieuświadomiona moc i wiedza staje się realnym, wykorzystanym zasobem coachee. Co się wtedy może wydarzyć? Wszystko, cuda, fajerwerki. Rzeczy zostają zrobione do końca, problemy stają się możliwościami, następuje transformacja.
To ma miejsce , gdy jestem w pełni obecna, świadoma i mam odwagę nawiązać więź z klientem (dare to bond Sylviane Cannio).

Kluczową rolę w wyłanianiu się tego, co ukryte, ma słuchanie coacha.                         Słuchanie na wielu poziomach.
Słowa.
Ton głosu
Poprzez mowę ciała słyszenie emocji coachee, jego przekonań na temat siebie i tego, co jest możliwe.

Wyobraź sobie, że to słuchanie jest niczym odbieranie świata wszystkimi zmysłami. Przypomina synestezję, stan w którym osoba jest w stanie słyszeć kolory i poczuć dźwięki.

Słuchając na wielu poziomach bardzo łatwo usłyszeć też głosy w swojej głowie.
Coach ma także przekonania i uprzedzenia. Dobrze jest weryfikować, to co się słyszy. Czy to moje ograniczające przekonanie, czy w miarę neutralna informacja zwrotna? Dzielić się z klientem, czy też nie? Jak mu to może pomóc w wynurzaniu się jego własnej samoświadomości?

W takim porządku sesji niezwykle ważna jest samowiedza coacha. Eksplorowanie własnych ograniczeń, gremlinów, przekonań, małych głosów, które mówią nam w głowie jak jest. Co to jest PRAWDA.
Bycie w pełni obecnym to wielopoziomowe słuchanie klienta i siebie samego. Poznanie, jak słuchamy, czego słuchamy, co słyszymy, jak na tej podstawie formujemy pytania to ogromna przestrzeń rozwoju profesjonalisty.

Słuchanie synestezyjne i pełna obecność pomagają znajdować mocne pytania, bo przecież to nie coach stworzy samoświadomość za klienta. Ona się pojawia w wyniku pogłębionej refleksji i odpowiedzi.

Jeśli zauważysz oznaki głębokiej zadumy (hmmm, to ciekawe, nigdy tak tego nie postrzegałam, zamyślenie) dobrze wtedy zostawić z tym klienta. Dać mu na nią przestrzeń, aby po odpowiednim czasie zapytać:

  • Co się pojawiło?
  • Co się zmieniło?
  • Co to pytanie/myśl dla ciebie otwiera/zmienia?

Jest to także idealny moment na przejście od refleksji do akcji.

  • Kiedy masz już świadomość, co chcesz z tym zrobić?
  • Jeśli ktoś by ciebie obserwował z tą nową świadomością, co by usłyszał lub widział?

Według mnie, odpowiedzialność coacha znaczy: wesprzeć klienta w procesie budzenia świadomości, dzięki której będzie osiągał cele (do tego potrzeba także chęci i dojrzałości coachee, ale to już inna opowieść). I jeśli nie umówiono się na te cele sensownie w trakcie spotkania trójstronnego (coach-coachee-sponsor), to mogę być one dalekie od tego, co zamierzał płacący.

Kiedy chcesz by twój pracownik został uratowany, a nie uratował się, dzwoń po supermena.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Cele, coach, coach Poznań, Coaching, Coaching Organizacyjny, motywacja i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz